Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grucha
Administrator
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Czw 17:16, 08 Gru 2005 Temat postu: All About Us |
|
|
Tak ostatni pomyslałem o całej działalności naszej drużyny ( to już wkońcu 11 lat) i bez zastanowienia moge stwierdzić że obecnie drużyna działa bardzo prężnie, jesteśmy juz HDW (nareszcie), mamy dwie szkutnie, dość dużo sprzętu ogólnie jeśli chodzi o rzeczy materialne dobrze stoimi w porownaniu do innych drużyn naszego hufca. I to jest wyróżniające.... Jednak chyba coś się stało z atmosferą, kiedyś jak pamiętam było bardziej rodzinnie, poprostu inaczej. Nie twierdze że teraz jest źle, bo czas idzie naprzód i my nie możemy stać w miejscu bo stać w miejscu i nie rozwijać się to najgorsza rzecz. Co o tym myślicie ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Pirlipatka
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska -Wirek
|
Wysłany: Czw 21:14, 08 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Jak to kiedyś powiedziłą nasz obecny druh drużynowy nie jest lepiej nie jest gorzej jest inaczej. Cóż ludzie, którzy są ze sobą dłużej z czasem się docierają. Raz jest dobrze a raz lecą iskry. Ja myśle, że sztuką jest jeśli coś nie wychodzi zamiast wypinac się z gołym tyłkiem usiąść i pogadać: słuchaj nie podoba mi sie to i to; nie chce żebyś tak robił; a czasem słuchaj to było super. Może troszke tego miedzy nami, mam na mysli starszych, brakuje. Często zamiast słów lecą "pociski". Czasem może zamiat mówić wprost mówimy za plecami lecz mimo wszystko jesteśmy już prawie te 11 lat. Jedni dłużej jedni krócej. Myśle jednak, że w życiu nie jednego z nas drużyna wyryła sobie widoczny ślad. Ja osobiście puki co nie wyobrażam sobie życia bez czwórki. Nie zawsze niektórzy z nas łącznie ze mną zachowują się jak harcerze ale cóż mylić się jest rzeczą ludzką. W każdym razie jakby nie było jesteśmy dalej swojego rodzaju rodziną. I Grucha co do Ciebie to trzeba pamiętać że nawet w rodzinie nie zawsze jest "różowo". Jedni z nas czują się w swoim towarzystwie lepiej drudzy gorzej jednak nie mozna rezygnować lecz należy rozmawiać. Tyle narazie z mojej strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kusza
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska-Wirek
|
Wysłany: Czw 23:46, 08 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
też swojego czasu się nad tym zastanawiałem... zmiany zawsze budzą jakieś tam obawy, bo oto pojawia się nowe i ten znany świat, świat, w którym czujemy się bezpiecznie w jakiś sposób się zmienia...
rzeczywiście kiedyś byliśmy dwp nie było zbyt dużo sprzętu, ale też nie było zbyt wielu osób... byliśmy trochę hermetyczną drużyną. nie chcę oceniać czy było to złe, ale faktem jest, że każdy mógł o każdym powiedzieć bardzo dużo, byliśmy jedną wielką załogą i było wiadomo, z kim można popłynąć na rejs, z kim raczej rejsów nie planować było wiadomo do kogo się zwrócić z problemem, a do kogo przyjść się pochwalić sukcesem, byliśmy w jakiejś tam równowadze i było nam nieźle, była jak to Grucha nazwał atmosfera, ale było to wszystko w jakiś tam sposób chwiejne, bo wystarczyłoby, żeby Petryk wyjechał, Ola wyjechała i drużynka jako drużynka przestałaby istnieć. oczywiście zostałoby grono zapalonych żeglarzy, ale już byłych harcerzy... teraz rodzinka się rozrosła i nadal się powiększa... i za jakiś czas wykształci się nowa kadra, gotowa kontynuować dzieło "przodków" mam nadzieję, że pojawi się jakiś tam swojski klimat, który być może jest gdzieś tam w zastępie Ani, klimat który scali młodych i przyciągnie nowych... my powoli stajemy się historią jakąś tam lepszą lub gorszą, bardziej, lub mniej znaną, ale jednak historią. choć historią wciąż żywą.
Aruś jeszcze jako szkutnik jest gdzieś tam bliżej tego wszystkiego, ja natomiast nieukrywam, że powoli staję się sympatykiem drużynki, życie mnie dopadło, a wiem że drużyna to nie tylko rejs na, który zawsze chętnie popłynę i znajdę czas, ale to także regularna i ciężka praca, która poza sezonem urlopowym jest dla mnie abstrakcją, choć wciąż mam nadzieję, że znajdę choć chwilę, by coś porobić np. przy żółtej omce, albo okeju...
życie płynie, choć wiem, że jakaś jego część jest w 4dwp, czy 4HDW...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grucha
Administrator
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Czw 23:49, 08 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Aruś możesz mi nie wierzyć ale ja też nie moglbym sobie wyobrazić życia bez drużyny. Czwórka mnie wychowała, dzieki niej jestem tym kim jestem, a uważam ze wyszliśmy na ludzi (My godula czyli Parer i Ja bo tylko my zostaliśmy i Wy Wirek czyli Ty Aruś i Ufo). Reszta doszła pożniej.... Ja właśnie dostałem nowy zapał i motywacje do pracy... mam swoje wady jak każdy, masz Aruś racje ze są "pociski" i że niektorzy nie umią ze sobą rozmawiać m.in. ja właśnie.... może sie to zmieni.... Ja jednak mam zamiar działać, może w innej formia ale chce i będe działać...
Kusza a co do Twojego postu masz racje dużo ludzi gdzieś sie zapodziało, nie ma Petryka, Oli i wielu innych ... ale myśle że drużyna przetrwa, pewni ew innym składzie i w innej formie, to co było jest dla Nas, jest miłym wspomniemiem przynajmniej dla mnie i nie zamieniłbym tego czasu na żaden inny i wtedy byliśmy jednośćią i wielką jedną rodziną...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez grucha dnia Pią 0:05, 09 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kusza
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska-Wirek
|
Wysłany: Pią 0:00, 09 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
jest więc jakaś "Magia" w czwórce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirlipatka
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska -Wirek
|
Wysłany: Nie 17:46, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
A no właśnie apropo nowego składu i nowej formy dryżuny. Właśnie zakończyły się warsztaty marynistyczne na których nie byłem niestety w całości ale ile mogłem tyle siedziałem. I właśnie w tym roku w warsztatach było coś co przypominało mi warsztaty kiedy to my obecna kadra warsztartowa byliśmy uczestnikami. Może wynika to z tego, że w tym roku my jako wędrownicy dostaliśmy wolną ręke co do organizacji tej obrzędowej imprezy i podświadomie częściowo zrobiliśmy ją tak jak kiedyś wyglądały warsztaty w drużynie. Nie wiem jak dzieciaki bo nie wejde im do głowy i sprawdze czy im się podobało czy nie ale myśle, że program był na tyle bogaty że są zadowolone. Cieszy mnie też to, że jest pare osób które mogą stanowić przyszły trzon drużyny. Czeka nas jeszcze wiele pracy bo po mikrokursach okazało się, że poziom wiedzy marynistycznej w naszej dryżynie pozostawia wiele do życzenia. Jednak myśle, że warto poświęcić troche czasu i wkońcu zacząć robić z naszych dzieciaków prawdziwych wodniaków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grucha
Administrator
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Nie 21:18, 11 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja też byłem na chwile na warsztatch marynistycznych bo prowadziłem zajęcia na mikrokursie. Ciesze sie że było dużo harcerzy i harcerzy starszych. Z przyjęmnością podzieliłem się z nimi moją skromną wiedzą. Ja jestem jak najbardziej ze organizacją zajęć typowo wodniackich i jeśli coś takiego bedzie organizowane z miłą chęcią pomoge bo sprawia mi to satysfakcje. pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sybilla
Gość
|
Wysłany: Pią 13:44, 23 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
To prawda jak byłam na tych warsztatach to do główki przywędrowoło mi mnóstwo wspomnień jak ja byłam zwykłym uczestnikiem i to było bardzo miłe. I ciesze sie że wędrownicy zaangażowali się więcej w życie drużyny. Pozdrowienia dla wszystkich. trzymajcie się cieplutko!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cieszko
Gość
|
Wysłany: Pią 16:20, 30 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Bardzo sie cieszę że zrobiliście "warsztaty marynistyczne"/"stan wiedzy marynistycznej"- trudno mi się pracuje samemu z załogą mając inne obowiązki, jakoś ciągnę/Od wędrowników zawsze płynęły niespełnione do końca obietnice o pomocy itd/więc proponuję byście ten stan wiedzy podnosili żeglarskiej czy też marynistycznej systematycznie podnosili a nie jak destant raz do roku/ja proponuję by jedna zbiórka miesiącu była przez was - jako "starych wilków morskich", którzy maja już niejeden rejs i umiejętności za sobą- u mnie w załodze poprowadzoną, ja jestem otwarty na realne propozycje, które wreszcie coponiektórzy może pospełniają, a nie bedą gdać jak to u Cioci na imieninach.CZEKAM NA KONKRETNĄ ODPOWIEDŹ A NIE NA BIADOLENIE I TWIERDZENIE ŻE TU CZY TAM JEST ŹLE/OBYŚCIE W TYCH ZASPACH NIE ZASNELI I WIOSNĄ STWIERDZILI ZE Z TA WIEDZĄ I UMIEJĘTNOŚCIAMI JEST JESZCZE GORZEJ. pÓKI CO JA DALEJ BEDĘ ROBIĆ HARCERSKA ROBOTĘ W ZAŁODZE A ZWŁASZCZA UCZYĆ PRACY W GRUPIE PRZY KONKRETNYCH ZADANIACH...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kusza
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska-Wirek
|
Wysłany: Pią 22:40, 30 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Cieszko, cieszę się, że pojawiasz się na forum, tylko jakoś to o czym piszesz nie brzmi mi zbyt... wiarygodnie. Nie wiem może zbyt długo nie pojawiam się na zbiórkach, ale z tego co pamiętam to nie jesteś typem męczennika, który na przekór wszelkim trudnościom wychowuje samotnie i w zapomnieniu załogę...
przemyśl to... w razie czego Grucha może usunąć, lub na Twoją prośbę zmodyfikować Twojego posta...
pozdrawiam i życzę udanego Sylwestra i Owocnego Roku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
grucha
Administrator
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Pią 22:57, 30 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Ja też dorzuce pare swoich groszy... Uważam że Twoi harcerze mają dużo okazji do rozwijania swojej wiedzy żeglarskiej, ale nikogo nie można ciągnąć za rękę. Ja w ich wieku sam sie już dokształcałem, bo mnie to interesowało i dalej interesuje, sam czasem przyszłem do Elvisa czy Petryka w sprawach żeglarskich żeby mi coś powiedzieli czy pokazali.... Myśle ze nikt nic nie mówił jak u cioci na imieninach, chodź może ale dobrze wiesz że z Twojej strony też było dużo pomysłów, planów i do dzisiejszego dnia jeszcze nic nie jest zrealizowane... cytuje :"CZEKAM NA KONKRETNĄ ODPOWIEDŹ A NIE NA BIADOLENIE I TWIERDZENIE ŻE TU CZY TAM JEST ŹLE" myśle ze nikt nie biadoli, tylko napisaliśmy to co było kiedyś... czasy się zmieniają, a ludzie wraz z nimi... pozdrawiam i dosiego roku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirlipatka
Dołączył: 28 Lis 2005
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska -Wirek
|
Wysłany: Wto 19:16, 03 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Cóż ja tam nie będe robił zamieszania i rzucał się jak "wancka na kecie" Powiem tylko, że w przygotowaniu jest kurs wioslarza, który rusza w najbliższym czasie także okazja do podnoszenia kwalifikacji i dowiedzenia się paru ciekawych rzeczy będzie. Tylko tak jak napisał Grucha trzeba chcieć wiedzieć. Mam nadzieje, że na kurs zgłosi się jak najwięcej osób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cieszko
Gość
|
Wysłany: Śro 8:29, 04 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
To juz pozytywny konkret. Zgadzam się "trzeba chcieć wiedzieć". Im wiecej takich propozycji tym lepiej.
Wielki POZYTYW:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
STEFAN
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruda Śląska Karmańskie
|
Wysłany: Pią 23:01, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Witam.Temat ju z trochę nieaktualny jednak chciałbym go odnowić ponieważ wprawił mnie w niemałą zadume i przywołał wspomnienia.
Wiem że nie jestem już w drużynie jednak chciałbym pokazać swoje zdanie jak ja widzę jak było kiedyś i jak jest teraz...
Gdy wstąpiłem do drużyny(a było to już dobrych parę latek temu)czułem że jest to początek czegoś nowego w moim życiu czegość szczególnego...nie myliłem się sprawy drużyny pochłonęły mnie całkowicie poznałem wspaniałych ludzi(z których do dziś w drużynie pozostała garstka a z tymi co w niej byli w durzej mierze niemam już kontaktu)Mogę śmiało powiedzieć że żyłem od zbiórki do zbiórki,od jednej imprezy drużyny do drugiej(warsztaty marynistyczne których nie wykasuje z pamięci,kurs wioślarza i wiele innych)Nigdy nie zapomnę dzięki komu postawiłem pierwsze żeglarskie kroki,kto mnie uczył pływać i z kim był pierwszy wypad jachtem,kto mnie posłał na kurs żeglarza no i oczywiście pierwszego rejsu....
Dlaczego to wszystko wymieniam??!!żeby właśnie na konkretnych przykładach pokazać jaka kiedyś w drużynie panowała atmosfera, jaki był w niej kimat.Mieliśmy mało sprzętu ale z tego co posiadaliśmy swojego cieszyliśmy się podwójnie...Więzi jakie się utworzyły pomiędzy nami "starymi koniami","starą gwardią"są tak silne że nie wyobrażam sobie(pomimo tego że już nie jestem w drużynie bo ktoś mnie łatwo przekreślił..ale mniejsza oto)urwać kontakt z ludźmi którzy tworzyli tą drużynę kogo mam na myśli??!!pozwolę sobie wymienić:Wojtek,Tadek,Petryk,Ola,Karina,Kusza,Kuba,Paker,Grucha,Arek,Ufo,Mycha,Sybila..ze sporą grupą ludzi niemam już kontaktu jednak w pamięci pozostali np Łukasz S,"Himel","Hiszpan"a także wielu innych...
To były czasy "starej drużyny"której jeszcze byłem członkiem i brałem czynny udział w tym co się w niej działo...
Natomiast czasy "Nowej drużyny"opisze już tylko jako obserwator,lub pozwolę się nazwać przyjacielem drużyny...
Zmienia się drużynowy,drużyna zakupuje sporą ilość nowego sprzętu,posiada nową szkutnie,baza wypadowa na Chechle.Nowy drużynowy dba żeby środków finansowych nie brakowało,sponsorzy -jednak zaczyna się zauważać poważne zmiany też w innych kwestiach ludzie zaczynają odchodzić,atmosfera i wcześniejszy klimat zanikają, ma się wrażenie że nowy "narybek"drużyny nie czuje tego co czuliśmy "MY"poczym to poznać??!!bo czasie w jakim się utrzymują w drużynie,rotacji...Ze "starych koni"w drużynie pozostali już tylko Wojtek,Kusza,Paker,Grucha,Aruś,Ufo,Syila,Mycha...Pytanie nasuwa się samo...A gdzie reszta??!!Wiadomo czas płynie nieubłagalnie część z nich poszła swoją drogą zmienili miejsca zamieszkania bo wiadomo tak ch życie pokierowało...ale jednak gdzie pozostaje ta pozostała część ludzi??!!Może jednak właśnie(i tu docieram do sedna problemu)ta zmiana klimatu,atmosfery(zmiana widoczna bardzo wyraźnie)wpłynęła właśnie na taki stan rzeczy...
Obawiam się że tak jak było kiedyś w drużynie już nie będzie(wiadomo nic nie da się powtórzyć dwa razy tak samo)Jednak żywie nadzieję że stare konie które w niej pozostały będą trzonem tej drużyny ..wiadomo kto..spowodują że "nowy narybek"poczuje smak harcerskiej przygody i wiadomo smak żeglarstwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 1:43, 20 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Wszystko zaczęło się na mazurach. Magiczna atmosfera miała żródło w wspólnym celu. Teraz z mazur przez Bałtyk mamy wypłynąć na szerokie wody ,
na morze Północne i to jest nasz wspólny cel , który pomoże nam odnalejżć magiczną atmosferę...
Zapraszam więc wszystkich na Jamboree 2007.
A-hoj
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|